„Zacnie”, „lico”, „przaśnie”, czyli drugie życie archaizmów

żurnalista

Nazywana „generałem, który dba o swoich ludzi”, w projekcie Today – ogarniacz wszystkiego i nadworny krytyk tekstów żurnalistów. Fanka wszystkiego, co zawiera cukier, wegetarianka. Nie pije kawy, woli herbatę, którą przyswaja hektolitrami. Relaksuje się przy filmach Woody’ego Allena. Miłośniczka wysokich obcasów. Ze sportów uprawia tylko biegi do tramwaju. Przeprowadzała się trzynaście razy, od półtora roku mieszka na warszawskiej Pradze, w której zakochała się bezgranicznie. Imię odziedziczyła po bohaterce powieści o markizie Angelice, czego do tej pory nie wybaczyła rodzicom. W wolnych chwilach poszukuje muzycznych perełek.

 1 min. czytania
 0
 16
 25 listopada 2015
Pixabay
Jednym zdaniem: Oto kilka ciekawych archaizów z tłumaczeniami. Będziecie mogli wzbogacić swoje wypowiedzi i zrobić dobre wrażenie w towarzystwie.

Internauci pokochali słowa retro. Nadają one wypowiedziom oryginalny sznyt. „Na tej imprezie jest przaśnie”, „tej niewiaście niczego nie brakuje”, „absztyfikant za dychę” – czy to nie brzmi ciekawiej?

W ubiegłym roku internauci ponad 280 tysięcy razy użyli archaizmów, jak pokazują Badania Instytutu Monitorowania Mediów. Dla jednych archaizmy są trendy dla innych są nadzieją na ocalenie od zapamiętania słów znanych w literaturze.

Abryś – szkic, zarys. Udało mi się dokończyć abryś i zajęło mi to 15 minut.

Adumbrować – przyciemniać, przycieniać. Adumbuję sobie powieki nowym cieniem do powiek.

Abdankować – odprawić, rozpuścić, rezygnować. Mam dość, abdankuję z tej pracy!

Absztyfikant – to konkurent, wielbiciel. Mam nowego absztyfikanta, który zasypuje mnie wiadomościami na fejsie.

Aeryja – powietrze. Nad morzem jest taka świeża aeryja. Oryginalnie, czyż nie?

Akwista – ten co pije dużo wody. Jestem akwistą, piję 2 litry wody dziennie.

Andrykuły– androny, brednie. Pleciesz wciąż andrykuły, już nie mogę Cię słuchać!

Bajać – pleść, łgać. Wciąż bajasz, nie chcę Cię więcej widzieć!

Bezżonek – kawaler. Taki ze mnie bezżonek, bez zobowiązań.

Biedzenie – chodzenie w zapasy, zmaganie się. Codziennie biedzę ze sobą by nie jeść słodyczy. Bez skutku.

Ceklować – łazić, chodzić po nocy, hulać. Cekolwałem ze znajomymi przez całą noc i mam kaca jak stąd do Madrytu.

Garsoniera – małe mieszkanie, zwykle dla samotnej osoby. Nie dacie się zwieść, że tak nazywa się największe w Polsce forum o erotyce.

Krotofila - zabawa, przyjemność.

Małodobry – kat. Moja teściowa jest małodobra.

Czy te słowa mają szansę wejść na stałe do Waszego słownika?

Udostępnij na  (16)Skomentuj