Góry = nudy? Na narty na północ Polski!

adept

Studentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Uwielbia korzystać z dobrodziejstw stolicy. Kocha miasto i bywa flanerem, który lubuje się w odkrywaniu nowych restauracji i klubokawiarni. Pasjonatka kina i podróżowania. Połączenie tych pasji znalazła w festiwalach filmowych – jest ich stałym bywalcem. Na jej liście znajdują się już Karlove Vary, Warszawa i Wrocław, a najbliższym celem jest Berlin. Mimo wielu godzin spędzonych w sali kinowej znajduje czas na poznawanie nowych miejsc.

 4 min. czytania
 0
 171
 14 stycznia 2016
fot. Pixabay
Jednym zdaniem: Ferie na północy Polski nie muszą być nudne. Poznajcie ciekawe alternatywy dla narciarzy.

Mało kto kojarzy Mazury i Suwalszczyznę z zimowym szusowaniem po stokach narciarskich. Okazuje się tymczasem, że te tereny mogą pochwalić się naprawdę dobrą infrastrukturą związaną z tym zimowym sportem. Zobaczcie, co ciekawego ma do zaoferowania najzimniejsza część Polski.

Utarło się, że na narty koniecznie trzeba jechać w góry. Tatry czy Alpy to często wybierany kierunek na zimowe ferie. Wielu z nas kojarzy ten okres z bacówką czy oscypkiem –nieodłącznym elementem polskich gór. Jednak od jakiegoś czasu ośrodki na północy naszego kraju przeżywają oblężenie. Turystów z roku na rok przybywa. Wielu z nich przyjeżdża zza wschodniej granicy, gdyż u siebie nie mają takich obiektów.

Dla mieszkańców północnej Polski taka lokalizacja stoków jest świetnym rozwiązaniem. Już nie muszą przemierzać całego kraju czy stać godzinami na Zakopiance, by skorzystać z uroków śnieżnych sportów. Dodatkowo mazurskie i suwalskie ośrodki dbają o tych, którzy na narty czy snowboard wybierają się po raz pierwszy. Działa tu kilka szkółek i bez problemu można wynająć prywatnego instruktora.

Budowa zimowych ośrodków narciarskich miała być receptą na zmianę dotychczasowej sytuacji regionu i siłą napędową sezonowej turystyki. Ta do niedawna ograniczała się na Suwalszczyźnie głównie do sezonu letniego. Dziś zaśnieżone, pagórkowate tereny, w jakie obfituje ten region, a także zamarznięte jeziora kuszą turystów swoim urokiem.

Stok narciarski w Szelmencie

Na Górze Jasionowej nieopodal Jeleniewa nad jeziorem Szelment Wielki znajdują się narciarskie trasy zjazdowe i wyciągi o zróżnicowane stopniu trudności. Jest to jeden z największych tego typów obiektów w Polsce. Został wybudowany w latach 2006–2008 i od tej pory przyciąga rzesze turystów. Mają oni okazję jeździć w dobrych warunkach, bo stok jest sztucznie naśnieżany i oświetlony. To ciekawy zakątek Suwalszczyzny – u stóp góry rozciąga się jezioro, a zjazd z góry przy takim widoku musi być naprawdę ekscytujący.

Instagram

Wyciąg narciarski Dąbrówka

Innym ośrodkiem otoczonym malowniczymi jeziorami jest wyciąg Dąbrówka. Znajduje się on niedaleko Suwałk i położony jest na łagodnym stoku, w bezpośrednim sąsiedztwie Wigierskiego Parku Narodowego.

Facebook

Piękna Góra

Gołdap również możemy zaliczyć do popularnych ośrodków narciarskich. W Pięknej Górze udostępniono ponad 2 tys. metrów tras zjazdowych oraz 5 wyciągów narciarskich. Co ciekawe, na szycie znajduje się kawiarnia z obrotową podłogą! Dzięki temu, odpoczywając w czasie zjazdów, można podziwiać panoramę Puszczy Rominckiej, nie ruszając się od stolika. W ciągu niecałej godziny „podłoga” zatacza pełen krąg.

fot. Damian Fużyński

Również dla narciarzy biegowych zimowych imprez jest pod dostatkiem. Na Suwalszczyźnie co roku odbywa się rajd narciarski – Wędrówki Północy, organizowany przez suwalski oddział PTTK. Na wydarzeniu potrafi zebrać się nawet kilkadziesiąt osób z różnych części Polski.

Historia narciarstwa na tych terenach to nie tylko współczesność. W latach 30. ubiegłego wieku w Gołdapi wybudowano drewnianą skocznię narciarską, która jeszcze do lat 90. stała na wschodnim stoku Góry. Był to jeden z nielicznych takich obiektów na terenach nizinnych. Na skoczni odbywały się zawody w ramach Pucharu Nizin. Punkt krytyczny skoczni wynosił podobno 37 metrów, a rekord należy do Janusza Zabawy, który skoczył tam 48 m. Inne tego typu obiekty na Mazurach można było spotkać m. in. w Mrągowie (Masuren Schanze wybudowano w latach 20.) czy w Wilkasach (skocznia powstała w 1934 roku).

Facebook
Facebook

Budowa ośrodków narciarskich w dużej mierze zwiększyła zainteresowanie odwiedzających te tereny. Na narty można śmiało wybrać się w miejsca, które kojarzą się z letnimi wojażami i rejsami żaglówką. Suwalszczyzna nie bez powodu nazywana jest polskim biegunem zimna. Śnieg leży tu naprawdę długo, a mrozy bywają dosyć srogie. Zimowe ferie wcale nie muszą więc już oznaczać wyprawy w Beskidy czy Tatry. Najlepiej samemu przekonać się, czym jeszcze może nas zaskoczyć północno-wschodnia cześć Polski.

Udostępnij na  (171)Skomentuj