Sztuka, która obraża? Toż to skandal!

żurnalista

Trzy osoby wcale (nie)boskie: Magda (NIE Magdalena), Marianna i Mangie (dla znajomych). Skończyła studiować dziennikarstwo radiowe, animuje, recytuje oraz imprezuje z dziećmi w wieku przedszkolnym. Namiętnie czyta nowości na rynku wydawniczym i chadza do teatru. Oprócz pracy w projekcie „Today” próbuje wydłużyć swoją dobę o parę dodatkowych godzin oraz uniezależnić się od kawy. Nie słodzi, więc nie miesza. Ma skłonności do nierzeczywistości.

 5 min. czytania
 0
 21
 7 stycznia 2016
fot. materiały prasowe
Jednym zdaniem: Prace artystów, które wprawiają w osłupienie.

Puk puk! – Kto tam? – Profanacja! Przypominamy skandale, które miały miejsce w polskiej i zagranicznej sztuce. Czy rzeczywiście jest na co się obrażać?

Może na początku wyjaśnijmy sobie, czym jest samo pojęcie skandalu. Z pomocą przychodzi nam niezastąpiony słownik PWN, który tak definiuje interesujące nas słowo:

wydarzenie, które wywołuje zgorszenie i oburzenie; też: atmosfera wokół takiego wydarzenia

Współcześnie możemy mówić o atmosferze skandalu, jaka towarzyszy pracy artysty i sprawia, że jego dzieła pozwalają mu na godziwe życie. Szok i wstrząs, jakiego doświadczamy podczas konsumpcji niektórych dzieł, sprawia, że mamy ochotę na więcej, a to z kolei bardzo szybko podchwycili artyści. Lubimy być zaskakiwani, odbierać sztukę wszystkimi zmysłami i angażować się niemal całościowo w to, co proponują nam twórcy.

Lepiej było kiedyś czy dziś?

Posted by Sztuka. Podpalacze i strażacy. on 8 lutego 2012

Twórczość artystyczna przestaje być tylko biernym obiektem, dzięki któremu możemy spokojnie pokontemplować na wernisażu. Teraz mamy do czynienia z czymś żywym, czymś, co możemy poddać ostrej nieraz krytyce, czymś, co zmienia nasz światopogląd i nastawienie.

„Fontanna”– MARCEL DUCHAMP

Tutaj nieco starsza prowokacja, bo aż z 1922 roku. To w tym roku właśnie Marcel Duchamp zakupił pisuar i wystawił go jako dzieło sztuki. Intymna sfera życia pierwszy raz została wystawiona na światło dzienne, co spotkało się z szokiem i niedowierzaniem publiczności.

„Dziewiąta godzina” – MAURIZIO CATTELAN

fot. materiały prasowe

Włoski artysta zaproponował odbiorcom rzeźbę Jana Pawła II przygniecionego przez meteoryt. Autor nawiązuje do śmierci Chrystusa, ale najwidoczniej jego wzniosłe cele obróciły się w proch, gdyż większość osób była zniesmaczona jego pracą. Pojawiły się nawet próby ratowania papieża, między innymi przez posła LPR-u czy Wojciecha Cejrowskiego. „Uważam, że ludziom potrzeba więcej wątpliwości, a mniej pewności” – tłumaczy swoją twórczość Cattelan.

„VANITAS. Mięsna sukienka dla anorektyczki albinoski” – JANA STERBAK

fot. pinterest.com

Nie, to nie Lady Gaga zapoczątkowała „mięsną modę”, a Jana Sterbak. Obie artystki łączy jednak to, że obie spotkały się z falą krytyki związaną z stworzonymi przez siebie kreacjami.

„Piramida zwierząt” – Katarzyna Kozyra

fot. materiały prasowe

Powyższa piramida została stworzona przez Kozyrę w 1993 roku jako praca dyplomowa. Przedstawia wypchane zwierzęta, które były przeznaczone na rzeź, dołączone jest do tego wideo, pokazujące proces zabijania zwierząt. Autorka chciała pokazać brutalność, jakiej ludzie dopuszczają się względem zwierząt, ale jej praca wywołała w środowisku katolickim tak duże wzburzenie, że złożono zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa.

„Lego. Obóz koncentracyjny” – Zbigniew Libera

fot. materiały prasowe

Praca Libery znana niemal na całym świecie i jeden z największych skandali w sztuce w latach 90. Przyniosła artyście wielki rozgłos. Praca do dzisiaj bulwersuje, zmusza do dyskusji, ale także inspiruje. Sam Libera wypowiada się na temat „obozowych klocków” następująco:

Szum wokół obozu koncentracyjnego z klocków Lego pojawił się, kiedy dyskutowano o berlińskim pomniku Holocaustu. W Niemczech pojawiły się opinie, że masowe produkowanie takiej zabawki mogłoby być rodzajem pomnika.

„Moczowy Chrystus” – ANDRES SERRANO

fot. materiały prasowe

Amerykański fotograf lubi eksperymentować przy pracy. Bajeczne efekty na zdjęciach uzyskuje poprzez użycie... krwi, spermy czy moczu. Środowiska kościelne po opublikowaniu tej pracy poczuły się dotknięte i niejako zaatakowane przez artystę. Gdzie jest granica wolności słowa? – to pytanie pojawiało się najczęściej podczas analizy tej pracy.

„Wydrukowana w 3D wagina” – MEGUMI IGARASHI

fot. materiały prasowe

Kajak w kształcie własnej waginy? Tak, czemu nie! Japońska artystka kryjąca się pod pseudonimem „Bezużyteczna dziewczyna”, posługując się technologią 3D, stworzyła sprzęt sportowy, który akurat był jej szalenie potrzebny. Czemu wprowadziła kobiece narządy w przestrzeń publiczną? Aby przestały być tematem tabu. Tak twierdzi. Niestety, Panowie Policjanci nie poczuli artyzmu wypływającego z jej pracy i... zakuli ją w kajdanki. Cóż, czasem trzeba się poświęcić dla sztuki ;).

„Termofory” – Robert Rumas

fot. materiały prasowe

Osiem napełnionych wodą termoforów, a pod nimi figury Madonny i Chrystusa. „Ta praca była próbą dotknięcia żywej tkanki miasta. Na tej tkance ulicy, bruku – położyłem termofory, którymi zwykle obkłada się obolałe rany. A między jednym a drugim święte figury – żywą tkankę religijną” – mówi artysta. Przechodnie, widząc, co się dzieje na gdańskiej Starówce, przedziurawili termofory, a figury zanieśli do pobliskiego kościoła.

A czym w przyszłości zaskoczy nas sztuka współczesna? Strach się bać!

Udostępnij na  (21)Skomentuj