Jego historia jest niezwykła. Miał burzliwą młodość i przez to wylądował w więzieniu. – Życie małolata było trudne, robiło się głupoty, za co teraz człowiek musi odpokutować – mówi. Muzyka stała się dla niego terapią. Dziś tworzy materiał na kolejną płytę.
Pseudonim „Ryjek” towarzyszy mu od dziecka. – Dostałem ten przydomek od starszych kolegów, dlatego że ciągle się śmieję – czasem nawet z byle czego. U nas w mieście mówiono na śmianie się „rycie”. Często mówili do mnie: „dlaczego ryjesz?”, więc zostałem „Ryjkiem”.
Nie chce mówić, za co trafił do zakładu karnego, ale jego pobyt tam obecnie zbliża się ku końcowi. W trakcie odsiadywania wyroku Ryjek został częścią zespołu PARAGRAF 64, który wciąż istnieje i ma się dobrze. Więzienna grupa jest w trakcie tworzenia następnej płyty. PARAGRAF 64 to mocny rock, połączony z hip-hopem, akcentami bluesa i jazzu. Dzięki akcji „Polak potrafi” udało im się wydać pierwszy krążek. Wtedy pierwszy raz było o nich głośno w mediach.
Gdy Ryjek wychodzi na przepustki, gra w zakładach poprawczych, czym daje młodym osadzonym nadzieję na lepszą przyszłość. Poświęca się również projektom charytatywnym. Zdarzają mu się jednak też koncerty biletowane.
– Uważam, że każdemu się należy coś od życia, a jeżeli mogę jakoś tym potrzebującym pomóc, chętnie to zrobię – opowiada.
Razem z przyjacielem, Ostrym (nie mylić z innym raperem, O.S.T.R.) tworzy projekt Bezimienni. Teksty pisał w celi, a potem całość nagrywał w studiu na przepustkach. O współpracy z kumplem mówi z sentymentem. – To mój przyjaciel z dzieciństwa. Przeszedł ze mną tę krętą drogę, choć sam nigdy nie miał kłopotów z prawem. Wolał żyć stabilnie. Nasza współpraca jest o tyle ciekawa, że on jest tą jasną stroną mocy, a ja ciemną. Mimo tego, dalej idziemy razem.
Nawet gdy tworzą osobne płyty, to nie dlatego, że się kłócą. Po prostu każdy czasem chce zrealizować własną wizję. Obaj jednak planują udzielać się w swoich solowych projektach gościnnie.
– Jeżeli chodzi o projekt piątej płyty Bezimiennych, mogę jedynie powiedzieć, że będzie naprawdę dopieszczona. Potem będziemy robili osobne, solowe płyty. Mogę też zdradzić, że ja już nawet zaczynam powoli nagrywać – opowiada z uśmiechem. Gdy Ryjek odsiadywał wyrok, to Ostry zajmował się wszystkimi sprawami organizacyjnymi.
Ryjek pierwszy tekst napisał, gdy miał 14 lat, koło 3 w nocy. Dziś wspomina tę sytuację z nostalgią. – Może to śmieszne, ale wstałem po to, by skorzystać z toalety i... już tam zostałem. Wziąłem kartkę, długopis i zacząłem pisać. Coś mnie natchnęło, a że łazienka była miejscem, z którego światło nie przeszkadzało w spaniu reszcie domowników, zostałem w niej na dłużej. Dzieliłem wtedy pokój z młodszą siostrą i bratem. Od tamtej pory piszę teksty na okrągło. Lubię tworzyć i sprawdzać się w różnych stylach. Cały czas piszę i cały czas coś robię w kierunku muzyki, bo to po prostu kocham.
Za 10 lat widzi się w domu obok żony, której jest wdzięczny za wytrwałość i wsparcie oraz dzieci – Kevina i Zuzanny – jego największej inspiracji. Dom Ryjka będzie pełny przyjaciół, na których może liczyć i zwierzaków. Jeśli chodzi o karierę – widzi się oczywiście na dużych scenach muzycznych. Chce kontynuować działalność w obu składach – i Bezimiennych, i PARAGRAFIE 64. Jego życie nareszcie zaczyna się prostować.