Today'owe dźwięki tygodnia: Smolik i Kev Fox pozamiatali

żurnalista

Studentka kryminologii. Uwielbia kino, spacery i muzykę - od rocka, przez klasykę, po hip-hop, indie i blues. Zakochana w „Incepcji”, „Śniadaniu u Tiffany’ego” i superbohaterach ze stajni Marvela. Poza historią starożytną i kryminałami Agathy Christie, chętnie zgłębia poezję oraz podziwia geniusz Salvadora Dali. Fanka słodkiego cappuccino z dużą ilością pianki, z przyjemnością degustuje również Martini Bianco. Autorka bloga http://maturkazpolskiego.blogspot.com/.

 5 min. czytania
 15
 338
 27 października 2015
Fot. materiały promocyjne
Jednym zdaniem: Cykl składa się z recenzji płyt. Ukazuje się co tydzień.

Największe wrażenie w zestawieniu robi niesamowity krążek Andrzeja Smolika i Keva Foxa, choć poza nim nie było nudno! Pojawił się wyczekiwany album najpopularniejszego włoskiego tenora, serbsko-polski projekt Justyny Steczkowskiej i jak co tydzień odrobina hip-hopowych bitów.

Płyta tygodnia: SMOLIK/KEV FOX – „SMOLIK/KEV FOX”

Andrzej Smolik to niewątpliwie artysta wyjątkowy i wszechstronny. Gdy muzyk takiej klasy decyduje się na album w duecie z kimś tak niesamowitym i tajemniczym jak Kev Fox, efekt może być tylko jeden. Album-majstersztyk, pełen prawdy, wzruszeń i uniesień. Album wyjątkowy i niepowtarzalny. Wokal Foxa (wcześniej związanego ze sceną Manchesteru) połączony z bogatym instrumentarium Smolika... nie wiem, czy istnieją słowa, które mogą opisać, jak wysoki poziom prezentuje to wydawnictwo. Smolik i Kev Fox po 2 dniach od dnia premiery płyty dotarli na drugie miejsce najlepiej sprzedających się albumów w Polsce w iTunes i tym samym pokonali Justina Biebera. Już w listopadzie ruszają z trasą koncertową. Wydawcą ich wspólnego dzieła jest Kayax.

Tekst opowiada o tym, gdy czujemy się zbyt dobrze, komfortowo. Gdy nic nas nie inspiruje, do niczego nie dążymy. Kev Fox o singlu „Run”

Kolejne świetne krążki, których nie możecie przegapić:

Andrea Bocelli – „Cinema”

Piętnasty album wybitnego kompozytora i tenora składa się z jego interpretacji legendarnych piosenek filmowych, które zapisały się na zawsze w historii kina. Wydawnictwo zawiera m.in. utwory z mafijnego „Ojca Chrzestnego”, niesamowitego „Gladiatora” i przepiękną wersję „Moon River” ze „Śniadania u Tiffany'ego”. Andrea Bocelli wciąż bije rekordy sprzedanych płyt wśród śpiewaków operowych na świecie. Już wkrótce zaśpiewa w Gdańsku. Szykuje się niesamowity koncert.

Simplefields – „Dirt On TV”

Kolejny ciekawy polski projekt, również związany z kinem. Tym razem męski duet (Krzysztof Antkowiak i Marcin Domurat) zabiera nas w podróż, która łączy obrazy ze sztuk wizualnych z muzycznymi kompozycjami. Sentymentalne, spokojne utwory połączone z męskim, mocnym głosem. Choć album powstał już kilka lat temu, fizycznie został wydany dopiero w zeszłym tygodniu.

Justyna Steczkowska & Boban Marković – „I na co mi to było?”

Duet składający się z popularnej polskiej wokalistki i utalentowanego serbskiego trębacza wydaje się skazany na sukces. Na albumie Bobana i Justyny znajduje się 12 premierowych kompozycji, do których muzykę skomponowali Boban i Marko Marković, a teksty napisał Filip Łobodziński z legendarnego Zespołu Reprezentacyjnego. W sieci można znaleźć nieprzychylne komentarze dotyczące singla „Kto wciska mi kit” - dotyczą one podobieństwa do utworu „Prawy do lewego” Kayah, ale wydają mi się one przesadzone. Singiel jest rytmiczny i żwawy, ale możemy to tłumaczyć romsko-serbskim pochodzeniem Bobana.

Te-Tris – „Definitywnie”

Te-Tris to weteran bitew freestyle'owych, który po kilku latach na scenie może pochwalić się własnym, oryginalnym stylem i rzeszą fanów. Prezentuje mocne, twarde teksty, w których znajdziemy trochę smaczków i followupów. Raper, co zdarza się nieczęsto, odpowiada za wyprodukowanie wszystkich bitów, choć szlifem, koprodukcją i dograniem partii instrumentów zajął się Sir Michu (znany ze współpracy z Tedem).

Savana – „Savana”

Również w tym tygodniu nie mogło zabraknąć rockowego brzmienia. Tym razem prawdziwa muzyka lat 80., wreszcie na płycie CD. W charakterystycznym głosie Marka Tomaszewskiego usłyszeć można amerykański akcent, ponieważ wokalista wychowywał się w USA. Za oryginalne gitarowe brzmienie odpowiada Krzysztof Jarkowski. Do zespołu należą również Wiesław Cybulski i Andrzej Kalski.

The Cookies – „Push Rewind”

Ich album jest kolorowy (jak muchy i szelki członków zespołu), oryginalny (został doceniony przez jury międzynarodowego festiwalu Emergenza) oraz muzycznie nieprzewidywalny (wszak to muzyczna mieszanka popu, hip-hopu i soulu). Na koncertach „Ciasteczka” robią wrażenie nie tylko fonią, ale i wizją. Produkcją wydawnictwa zajął się Olo Mothashipp (Vavamuffin).

Inne wartościowe propozycje:

Stanisława Celińska – „Atramentowa – Suplement” to kontynuacja albumu „Atramentowa”. Gdy krążek odniósł sukces, twórcy postanowili pójść za ciosem i przedstawić 9 premierowych nagrań, które są jednocześnie dopełnieniem ostatniej, już platynowej płyty. Cudowna Stanisława Celińska śpiewa do muzyki Macieja Muraszki.

Carrie Underwood – „Storyteller” to nowy krążek znanej artystki muzyki country. Album promuje singiel „Smoke Break”, a wśród producentów płyty znaleźli się m. in. Jay Joyce, Mark Bright czy Zach Crowell.

Ewa Błaszczyk – „Pozwól mi spróbować jeszcze raz”: składa się z coverów, których dobór na pierwszy rzut oka jest zdumiewający. Ewa Błaszczyk śpiewa piosenki Marleny Dietrich, Ryszarda Riedla, Jacka Kleyffa, Stanisława Sojki czy kompozycję z filmu „Once”. W tym szaleństwie jest metoda! Część dochodów ze sprzedaży płyty przeznaczona będzie na fundację „Akogo”.

Czerwone Gitary – „Czerwone Gitary Symfonicznie” to pierwszy krążek w historii zespołu wydany unplugged. Opracowaniem znanych utworów zajął się dyrygent Orkiestry Symfoników Gdańskich, Andrzej Szczypiorski (wcześniej współpracował z Comą i Lady Pank). Album powstał w hołdzie Krzysztofowi Klenczonowi z okazji 50-lecia istnienia zespołu.

Udostępnij na  (338)Zobacz komentarze (15)