Nagroda Nobla to nie tylko nauka, ale i prawdziwa muzyczna uczta

adept

Na co dzień studentka fizjoterapii, która czerpie dzikąsatysfakcjęz ucisku punktów spustowych. Po godzinach wielbicielka i częsta bywalczyni koncertów i festiwali muzycznych. Zazwyczaj ją nosi, przepełnia pozytywna energia i cechuje spory dystans do siebie. Uwielbia dobrą zabawę, modę i alternatywnego rocka. Propaguje zdrowy styl życia, chociażsamej zdarza jej się niekiedy zgrzeszyć. Lubi zdrowo gotować i dzielić się ze znajomymi swoimi wiktuałami, tak jak i muzycznymi perełkami znalezionymi w odmętach Internetu. Chwile zawiera w hashtagach, momenty uchwycąna kolorowych fotografiach, z prędkościąświatła podłapuje internetowe żarty, które z łatwościąwplata w życie codzienne. Pasjonatka podróży, kultury koreańskiej i szalonych imprez, bo życie ma się tylko jedno i dobrze przeżyćje najpełniej.

 5 min. czytania
 0
 0
 1 stycznia 2016
fot. YouTube
Jednym zdaniem: O tym, jak wyglądał tegoroczny Koncert Pokojowej Nagrody Nobla.

Od ponad stu lat co roku przyznawane są nagrody Nobla. Pierwsze ich rozdanie odbyło się w 1901 roku w Sztokholmie, a Jean Henri Dunant zdobył wtedy pokojowe wyróżnienie za założenie Czerwonego Krzyża. Od tamtej pory, rokrocznie 10 grudnia, król Szwecji wręcza nagrody zasłużonym. Laureaci otrzymują złote medale i dyplomy honorowe w dziedzinach fizyki, chemii, fizjologii lub medycyny, literatury, pokoju, a także ekonomii.

Mało jednak kto zdaje sobie sprawę, że ta znacząca dla nauki i pokoju gala ma też swoją znacznie mniej formalną odsłonę w postaci Koncertu Pokojowej Nagrody Nobla. Odbywa się on od 1994 roku w Oslo, a na widowni zasiadają laureaci nagród oraz znaczące osobistości. W tym roku na scenie gościli Kygo, MØ, A-HA, Jason Derulo, Emel Mathlouthi oraz Aurora Aksnes. Wydawać by się mogło, że wprowadzenie nowoczesnej muzyki na podobne uroczystości to nie lada odwaga i szaleństwo, tymczasem nowoczesne aranżacje w akompaniamencie klasycznej orkiestry działają cuda, a słuchacza przechodzą przyjemne ciarki podziwu. Co więcej, publika szaleje.

KYGO

O Norweskim DJ’u zrobiło się głośno, gdy świat usłyszał pierwsze autorskie kompozycje muzyka, dotychczas zajmującego się głównie remiksami. „Firestone”, „Stole The Show”, a także najnowsze „Stay” - to hity z czołówek list przebojów. Wszystkie rozbrzmiały w Telenor Arena - stadionie piłkarskim, na którym odbywała się tegoroczna gala. Towarzyszyli mu wokaliści wykonujący wspomniane utwory - Parson James oraz Maty Noes, a także zaskoczenie wieczoru - Kurt Nilsen, który zaśpiewał „Firestone”, oryginalnie wykonywane przez Conrada Sewella. Piosenka w jego wykonaniu to popis muzycznego kunsztu Norwega, który pokazał że akustyczne wersje elektronicznych piosenek potrafią zachwycać równie mocno co oryginały (jeśli nie bardziej).

A-HA

Norweskie trio, które zaistniało w latach 80. bardziej znane jest zapewne naszym rodzicom niż młodemu pokoleniu. Mimo to hit „Take on Me” kojarzy większość z nas - nie raz, nie dwa rozbrzmiewał bowiem z radiowych odbiorników. Tym razem został wykonany w nowej aranżacji. Przy akompaniamencie Kygo, w unowocześnionej, tropikalnej wersji przypomina bardziej jamajskie rytmy i zachęca do relaksu oraz dobrej zabawy. Poza tym, muzycy wykonali jeszcze trzy swoje przeboje: „The Sun Always Shine on TV”, „Scoundrel Days”, „Sycamore Laaves”.

Duńska wokalistyka porównywana do artystek pokroju Grimes czy Shadow Twin zaśpiewała wprawdzie tylko jeden utwór, ale za to jaki! Na scenie pojawiła się z niekwestionowanym hitem powstałym we współpracy z projektem muzycznym Major Lazer, który zawojował wakacyjne listy przebojów, zostając na wysokiej pozycji do dzisiaj. Choć artyści muzyki elektronicznej nie pojawili się osobiście na gaili, MØ sama świetnie poradziła sobie z utworem, zarażając energią „Lean On” publikę.

JASON DERULO

Po sukcesie „Talk Dirty” Jason Derulo niewątpliwie stał się jednym z lepiej rozpoznawalnych ciemnoskórych artystów muzyki popularnej. 2015 rok przyniósł mu nie mniejsze osiągnięcia: pierwszy singiel z czwartej płyty artysty - „Want To Want Me” był emitowany aż przez 156 stacji radiowych w Stanach Zjednoczonych (to absolutny rekord). Podczas uroczystego koncertu wokalista wykonał rzecz jasna wspomniany wyżej hit oraz drugi singiel - „Chayenne” promujący jego najnowszy album.

AURORA

19-letnia Norweżka to niekwestionowane odkrycie 2015 roku. Krótkowłosa, jasna blondynka na pierwszy rzut oka przypomina australijską wokalistkę Się Furler, tylko w młodszym wydaniu. Jej twórczość to melancholijne brzmienia, które jak mówi, inspirowane są szarym niebem w rodzinnym mieście. Co więcej, młoda artystka promowała tegoroczną kampanię brytyjskiej sieci domów towarowych John Lewis z piosenką „Half the World Away”, którą wykonała także w Oslo. Pozostałe dwa single „Runaway” i „Murder Song” także rozbrzmiały na uroczystej gali.

EMEL MATHLOUTHI

Tunezyjskiej wokalistki nie mogło zabraknąć tego wieczoru. Znana światu z piosenek, które stały się motywem przewodnim protestów w czasie tunezyjskiej rewolucji, na uroczystości zaśpiewała piosenkę „Kelmti Horra (My World Is Free)” stanowiącą hymn młodych ludzi w czasie demonstracji. Emel zadedykowała utwór tegorocznym zdobywcom pokojowej nagrody Nobla - Kwartetowi na rzecz Dialogu Narodowego. Wykonanie piosenki przy akompaniamencie całej orkiestry niewątpliwie wzrusza i porywa tłumy, dając dowód, że w muzyce język nie jest ważny.

W myśl zasady, że muzyka to uniwersalny język, który potrafi łączyć ludzi o różnych wyznaniach, rasach czy poglądach, Pokojowy Koncert Nagród Nobla jawi się jako geniusz organizatorów. Rzecz jasna jest to dla Norwegii możliwość wypromowania swoich rodzimych wykonawców, ale nie oszukujmy się, nikt z obecnych na uroczystości nie patrzy na to w ten sposób. My też nie powinniśmy. Bo muzyka łączy nie tyle pokolenia, ale przede wszystkim ludzi. Może to zatem najlepsza z opcji na pojednanie i zaprowadzenie pokoju – wszystko dzięki najlepszym muzycznym doznaniom.

Udostępnij na Skomentuj